Thursday 9 June 2016

Nocna przejażdżka wokół El Teide

W maju wraz z żoną i synkiem odwiedziliśmy Teneryfę. Był to wyjazd wypoczynkowy, dlatego nie nastawiałem sie na nocne obserwacje i nie zabierałem żadnego sprzętu, oprócz aparatu i małego statywu. Przejażdżka w ciągu dnia i takie widoki:

spowodowały, że postanowiłem spróbować nocnego rekonesansu wyspy. Teraz mogę potwierdzić opinie, które już nie raz słyszałem: to europejska Mekka dla astrografów i obserwatorów.
Kiedy wyjeżdżałem z Adeje na wybrzeżu, niebo było całkowicie zachmurzone.W miarę wspinaczki serpentynami w kierunku Parku Narodowego El Teide zbliżałem się do granicy chmur, aby wreszcie wzbić się ponad nie. Na niebie świecił jasny Księżyc 4 dni przed pełnią, nisko nad horyzontem wschodził Mars, w oddali pomarańczowe światła wybrzeża podświetlały chmury:



Sam park narodowy to marsjański, wulkaniczny krajobraz, porośnięty z rzadka karłowatymi krzewami. Wokół El Teide (3718m n.p.m) prowadzi droga przez płaskowyż na wysokości ok. 2000m n.p.m:

Kiedy zatrzymywałem się i gasiłem silnik samochodu, wokół zapadała kompletna cisza. Było zupełnie bezwietrznie, temperatura spadła na tej wysokości do 8 st Celsjusza (wobec 27 na wybrzeżu). Mogłem sobie jedynie wyobrazić widok nocnego nieba na tym pustkowiu pod nieobecność Księżyca. Światła miejscowości położonych nad morzem widoczne były w postaci łuny praktycznie w każdym kierunku, ale jestem pewien że nie wznosiły sie wyżej niż kilka stopni nad horyzontem.


Po północy zaczęła wschodzić Droga Mleczna - szkoda, że ledwo widoczna, przytłumiona blaskiem Księżyca:



Na koniec zachowałem uśmiech losu - w czasie zbierania materiału do startrails nad El Teide przeleciał jasny meteor, celując w wierzchołek wulkanu. Oceniłem jego jasność na ok. -4 mag: