Wednesday 7 October 2009

Deszcz w Lijiang

Mam mieszane uczucia co do tego miasteczka (a może już miasta? - w koncu 1 mln mieszkańców do czegoś zobowiązuje...). Pokryte monotonnym kolażem identycznych dachówek, o uliczkach zalanych nieskończoną permutacją bibelotów kuszących rzesze turystów, z pewnością powstało w jednym celu - drenaży ich kieszeni.
Każde miejsce może jednak zaskoczyć,w niespodziewanym przebłysku światła przybrać inną maskę i ukazać się nam w nowy sposób. Tak było tez w Lijiang kiedy, zaskoczeni przez deszcz, dokonaliśmy zakupu markowego piwa Dali i schronieni w pobliskiej knajpce, oddaliśmy się widowisku...
















No comments:

Post a Comment